Bez czego nie zaśnie żadne francuskie dziecko?
Jest taka rzecz, którą ma we Francji prawie każde dziecko. Jest ona coraz bardziej znana również w Polsce. Dzisiaj opowiem Wam o doudou.
Co to jest doudou i dlaczego dzieci je tak kochają?
Doudou to maskotka, często połączona również z małym kocykiem, z którą dziecko od pierwszych dni praktycznie się nie rozstaje. Może to być króliczek, miś, słonik albo inne zwierzątko. Dziecko wszędzie je ze sobą wlecze, śpi z nim już od pierwszych dni, uspokaja się z nim, pakuje je do buzi. Po kilku latach takie sprane, przyniszczone stanowi w domu relikwię, wspaniałą pamiątkę.
Moją tradycją jest, że każdemu dziecku znajomych kupuję we Francji doudou. I uwierzcie, że dzieci (poza moją córką 😉 ) niesamowicie się do nich przywiązują. Synek mojej przyjaciółki do tego stopnia uzależniony jest od swojego króliczka, że jego rodzice panikują, gdy tylko nie mogą go namierzyć. Mówią, że gdyby zaginął to byłaby dla nich tragedia. Nie ma szans, żeby dziecko zasnęło bez niego (na ten moment Milo ma niecałe 3 latka).
Mój mąż (Francuz – info dla osób, które pierwszy raz są na blogu) miał swoje ukochane doudou – słonika. Dzień, w którym zginął, gdzieś w okolicach przedszkola, do dziś wspominany jako jeden z najgorszych w życiu. Cała rodzina przeczesywała teren w poszukiwaniu zaginionego pluszaka. Bez skutku.