Jakogarniam.pl
  • Sposoby
    • Jak robić dobre zdjęcia?

      Jak ogarnąć planowanie roku? 4 ulubione blogi o…

      Faux pas we Francji – najczęstsze błędy popełniane…

      Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

      Pierwsza ciąża – jak to ogarnąć?

  • Pasje
    • Jak robić dobre zdjęcia?

      Francuskie komedie

      Cykl cytatowy – czerwiec

      5 ulubionych blogów kobiecych

      Cykl Cytatowy – maj 2018

  • Książki
  • Dzieci
    • Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak…

      Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

      Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

      Pierwsza ciąża – jak to ogarnąć?

      Konto bankowe dla niemowlaka?

  • Francja
    • Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak…

      Dziwactwa Polaków oczami Francuza

      Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

      Francuskie komedie

      10 dziwactw Francuzów – różnice kulturowe

  • Inspiracje
  • Testuję
  • Strona główna
  • O Mnie
  • Kontakt
  • Współpraca

Jakogarniam.pl

  • Sposoby
    • Jak robić dobre zdjęcia?

      Jak ogarnąć planowanie roku? 4 ulubione blogi o…

      Faux pas we Francji – najczęstsze błędy popełniane…

      Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

      Pierwsza ciąża – jak to ogarnąć?

  • Pasje
    • Jak robić dobre zdjęcia?

      Francuskie komedie

      Cykl cytatowy – czerwiec

      5 ulubionych blogów kobiecych

      Cykl Cytatowy – maj 2018

  • Książki
  • Dzieci
    • Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak…

      Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

      Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

      Pierwsza ciąża – jak to ogarnąć?

      Konto bankowe dla niemowlaka?

  • Francja
    • Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak…

      Dziwactwa Polaków oczami Francuza

      Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

      Francuskie komedie

      10 dziwactw Francuzów – różnice kulturowe

  • Inspiracje
  • Testuję
DzieciSposoby

Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

30 kwietnia 2018
Podróż samolotem z dzieckiem – moje doświadczenie

Za nami moja pierwsza podróż samolotem z dzieckiem.

Mała ma dokładnie 5 miesięcy, karmię ją piersią – butelki, smoczka nie tyka. Leciałam z nią całkiem sama, czyli brak dodatkowych rąk męża, babci, kogokolwiek. Dodatkowo z nami duży bagaż, torba podręczna i wózek. Lot niedługi, europejski, tyle, że z przesiadką i 3 godzinnym oczekiwaniem pomiędzy. Jeżeli przed Wami lot z maluchem na pokładzie – być może przydadzą się moje doświadczenia.

Na tydzień przed wylotem usłyszałam na jednym vlogu, że samotna podróż z malutkim dzieckiem jest nie tyle trudna, co niemożliwa. Dziewczyna, która opowiadała o swoim doświadczeniu leciała z mamą i mówiła, że inna opcja jest po prostu nie do wykonania.

Zaraz potem usłyszałam, że jedna z celebrytek żali się, bo leciała sama z dziećmi i nikt z pasażerów jej nie pomógł.

No to super – pomyślałam. Grunt to słowa otuchy.

Na szczęście, żyję chyba w jakimś innym świecie, ponieważ moja rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

 

Obsługa i przebieg lotu

 Linie lotnicze, które wybrałam to Lufthansa, czyli nie „łizery” i „rajanery”, w których być może sytuacja wygląda inaczej (za jakiś czas się przekonam i na pewno dam znać!).

Od początku panie steewardessy uśmiechały się do nas od ucha do ucha i wręczyły małą grzechotkę, co było naprawdę miłe i przydatne.

Obsługa podchodziła i pytała, czy wszystko w porządku, czy nie potrzebuję pomocy.

Czy Mała płakała?

Oczywiście, że tak. Co dziwne nawet nie przy starcie czy lądowaniu, co zdarza się najczęściej tylko przed i po, czyli wtedy kiedy się siedzi i czeka. Czekanie i usiedzenie w jednym miejscu dla pięciomiesięcznego dziecka jest niewykonalne. Ale nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Grzechotka, machanie, tiu-tianie i tyle.

W czasie samego lotu to już luzik, można chodzić, można się nakarmić, przebrać – we wszystkich toaletach na pokładzie były przewijaki.

Przegapiłam serwowaną kanapkę, jako, że wtedy karmiłyśmy się w toalecie, ale idealnie być przecież nie może ;).

Wózek oddałam przy samych schodach do samolotu, a na czas przesiadki i oczekiwania został nam oddany – czekał przy samych wyjściu, co było mega dużym ułatwieniem.

Pasażerowie

Wszystkich uprzejmości, uśmiechów i pomocy nawet nie jestem w stanie zliczyć. Coś nieprawdopodobnego! Naprawdę wow.

Ani razu nie poprosiłam o pomoc… nie było takiej potrzeby, ponieważ na każdym kroku ktoś mi pomagał lub pomoc proponował. Ludzie podchodzili, zagadywali, uśmiechali się, tiu-tiali do Małej. Jedna Pani w samolocie, podczas wysiadania wzięła małą na ręce, żebym mogła spokojnie zapiąć i założyć torbę podręczną.

Łącznie przez cały dzień ok. 8 osób spytało, jak Mała ma na imię, w jakim jest wieku. Pani, która sprzedawała bułki w lotniskowym sklepiku dała mi darmową czekoladkę i opowiedziała o swojej ciąży.

Czy byłam zmęczona?

Oczywiście, że tak. Zmęczona, ale naprawdę zadowolona i naładowana energią od pasażerów i obsługi. Odczułam ogromną ulgę, ponieważ byłam przekonana, że podczas lotu ludzie będą mnie zabijać wzrokiem lub wręcz upominać, a tu takie pozytywne zaskoczenie. Pamiętam jak sama, wstyd się przyznać, zanim miałam dzieci, lecąc samolotem tylko się modliłam, żeby nie usiąść koło jakiegoś wrzeszczącego dziecka. Byłam przekonana, że teraz w odwecie dostanę za swoje.

Co mnie zaskoczyło?

  • opowiadanie współpasażerów o swoich dzieciach – pokazywanie zdjęć, ogromna otwartość ludzi.
  • pomoc i uśmiechy z każdej strony – czułam się jak celebrytka (a raczej matka celebrytki) 😉
  • przewijaki i pokoje matki i dziecka – wszędzie, we wszystkich toaletach, zarówno na lotniskach jak i na pokładzie samolotu były przewijaki (podejrzewam, że one od zawsze tam były, tylko nie mając dziecka oczywiście nigdy na żaden nie zwróciłam uwagi 😉 )

Moje rady i wnioski

– Podróż samolotem z dzieckiem zawsze jest stresująca. To co ja mogłabym doradzić, to przede wszystkim podejście do całej sytuacji na luzie i z dystansem. Oczywiście, że dziecko będzie płakać – nic na to nie poradzisz. Musisz przeczekać i to wszystko. Spróbuj zminimalizować stres do minimum, bo w niczym nie pomoże.

– Na start i lądowanie wszyscy radzą zabranie butelki/smoczka/czegoś do jedzenia, żeby uszy nie bolały. My karmimy się wyłącznie piersią, smoczka i butelki Mała w najmniejszym stopniu nie toleruje. Nie wyciągnęłam jednak piersi – przy całej tolerancji dla innych mam, które karmią piersią publicznie – mnie to krępuje i jest dla mnie niewyobrażalne. Karmiłam więc w toaletach przystosowanych do maluchów.

-Warto mieć pod ręką grzechotkę/zabawkę, dodatkowe ubranka na zmianę, kilka pampersów i coś do przykrycia. Ale to oczywiste oczywistości dla większości rodziców.

– Niemowlęta i małe dzieci, do drugiego roku życia podróżują na kolanach rodziców – otrzymujemy specjalny pas do przypięcia dziecka do siebie.

–Nie bój się prosić o pomoc. Jeżeli nie będziesz miała tyle szczęścia i pomoc nie będzie spadała sama – proś o nią. Uśmiechaj się, bądź życzliwa – nie patrz spod byka na ludzi, którzy jeszcze Ci nie pomogli.

 

 

W tym roku czeka nas jeszcze kilkanaście lotów, w tym kilka kilkunastogodzinnych. Chętnie poczytam o Waszych przygodach z maluchami na pokładzie. Czy też macie pozytywne odczucia, czy zupełnie przeciwnie? Co poradzicie innym rodzicom?

 

Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące naszej podróży – zapraszam.

 

0 komentarz
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
poprzedni wpis
Cykl Cytatowy – kwiecień
następny wpis
Cykl Cytatowy – maj 2018

Możesz polubić

Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak...

7 kwietnia 2020

Konto bankowe dla niemowlaka?

23 listopada 2017

Jak robić dobre zdjęcia?

14 lutego 2020

Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

23 lutego 2020

Pierwsza ciąża – jak to ogarnąć?

24 kwietnia 2018

Jak ogarnąć planowanie roku? 4 ulubione blogi o...

15 stycznia 2020

Faux pas we Francji – najczęstsze błędy popełniane...

7 maja 2018

Keep in touch

Facebook Instagram Pinterest

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Popularne Wpisy

5 ulubionych blogów kobiecych

Francuskie komedie

Ulubione blogi o Francji i języku francuskim –...

Francuskie marki odzieżowe dla dzieci

Faux pas we Francji – najczęstsze błędy popełniane...

Moja opowieść

Moja Opowieść

Na blogu piszę o tym, co mnie inspiruje, co pomaga mi w ogarnianiu codzienności. Piszę o ulubionych książkach, produktach, testuję, porównuję i odkrywam. więcej…

Ostatnie Wpisy

  • Co to jest doudou i dlaczego dzieci tak je kochają?

    7 kwietnia 2020
  • Dziwactwa Polaków oczami Francuza

    5 marca 2020
  • Polecenia – luty – pomysły na prezent

    27 lutego 2020

Pinterest

Ja na Instagramie

No images found!
Try some other hashtag or username
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
Footer Logo

@2017 - JakOgarniam. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Serwis wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookie. dowiedz się więcej.