Zapraszam Was na „Dziwactwa Polaków oczami Francuza”. Dzisiaj skupię się na dziwactwach kulinarnych. Są wyłącznie moje własne doświadczenia. Jak może wiecie mój mąż jest Francuzem i chociaż nie mieszkamy obecnie we Francji, to po Polsce i Anglii jest ona naszym trzecim domem. Bywamy tam przynajmniej 4 razy w roku, czasem na wiele tygodni, więc doświadczeń związanych z francuskimi zwyczajami mam sporo. Już na początku zaproszę Was do mojego wpisu o dziwactwach Francuzów, żebyście nie pomyśleli, że to tylko my mamy swoje małe dziwactwa. Samo słowo „dziwactwo” może nie brzmi przyjemnie, ale bardzo je lubię i pasuje mi tutaj, więc mam nadzieję, że odbieracie je z przymrużeniem oka i nikt nie poczuje się urażony.
Keczup do Pizzy
Nasze polskie radosne pakowanie keczupu do pizzy jest szokiem, chyba dla większości obcokrajowców, nie tylko Francuzów. Chociaż chyba zdarza się nam to już naprawdę rzadko, to jednak nadal można spotkać kogoś kto daje keczup albo inne sosy do pizzy (przyznać się, kto jest team czosnkowy?). Wydaje mi się, że wzięło się to stąd, że wiele lat temu przed pizzą bardziej popularne były zapiekanki, które są w pewien sposób podobne. Może więc stąd przenieśliśmy ten zwyczaj na biedną, Bogu ducha winną pizzę.
