Trochę inny poradnik dla przyszłych mam. Część I
Dawno temu, jeszcze przed moją pierwszą ciążą, piłam sobie smaczne winko z przyjaciółką, szczęśliwą mamą dwójki nastolatków i pamiętam jak Anka gdzieś między słowami rzuciła hasło, że uwielbiała być w ciąży. Doznałam szoku, no bo jak to? Ciąża, z opowiadań i artykułów kojarzyła mi się wyłącznie ze ciężkim stanem pełnym bólu i traumy i nudności. Byłam przekonana, że kobietę czeka 9 miesięcy wahań nastroju, jak w czasie okresu. Było oczywistym, że wszystkie kobiety muszą nienawidzić tego stanu, wszystkie cierpią, wymiotują i się poświęcają. Że muszę się jakoś nastawić psychicznie na to wielkie wyrzeczenie. A ona mi tu mówi, że lubiła być w ciąży…